niedziela, 8 września 2013

Rozdział 17

 Całowaliśmy się tak kiedy do pokoju ktoś wbiegł, odsunęłam się kawałek od loczka i się odwróciłam w pokoju stał Louis. 
- nie przeszkadzajcie sobie ja chcę się tu tylko ukryć - powiedział a ja zdziwiona spojrzałam na loczka, ten chciał kontynuować to co zaczął ale ja mu przeszkodziłam 
- chyba nie masz zamiaru robić tego przy nim, prawda - ten pokiwał przecząco głową 
- wypad !- powiedział podniesionym tonem 
- ale Harry..
- nie widzę cię tu !- krzyknął, a chłopak wystraszony wyszedł z pokoju 
- no teraz możemy dokończyć - uśmiechnął się i zaczął mnie całować ale ja znów się od niego odsunęłam 
- wieczorem- szepnęłam i zeszłam z chłopaka 
- tak - powiedział pod nosem, na co ja się cicho zaśmiałam 
- pojechała bym sobie do kina, albo.. 
- na wakacje ? 
- tak to też może być, ale gdzie - chłopak podszedł do mnie i objął mnie w pasie 
- Hawaje ? - zapytał muskając moja szyje wargami 
- świetnie, a teraz idź się ubrać 

                                                     ***
Strój Em: <klik>

Siedzieliśmy wszyscy w ogrodzie, ja z dziewczynami (El, Pez i Dan) i opalałyśmy się, a chłopaki kąpali się w basenie.
- macie jakieś plany na wakacje ? - zapytałam 
- nie, a ty z Harry'm się gdzieś wybierasz - zapytała El
- tak na Hawaje - odpowiedziałam dumna 
- na Hawaje zazdroszczę, też bym chciała jechać, ale Liam nie chcę - żaliła się Dan 
- to pojedzcie z nami - zaproponowałam i spojrzałam na dziewczynę
- serio, Liam kochanie pozwól tutaj - brunetka zawołała swojego chłopaka i po chwili  siedział obok niej 
- tak skarbie 
- tak sobie myślałam, może pojedziemy na Hawaje odpocząć - dziewczyna zaczęła jeździć rękoma po jego mokrym torsie 
- a co źle ci tutaj - zapytał a mina dziewczyny zbladła 
- no proszę - nie poddawała się 
- no Liam, polecimy wszyscy razem - powiedziałam 
- gdzie - dołączyła reszta chłopaków
- na Hawaje, my z Harry'm lecimy prawda i fajnie było by gdybyście pojechali z nami prawda skarbie - spojrzałam na loczka a temu z twarzy uśmiech zszedł 
- ja myślałem bardziej o wyjedzie, że my sami - szepnął 
- oj Harry wyluzuj, przed nami jeszcze dużo takich wyjazdów 
- no okej - cmoknęłam jego usta i powróciłam do rozmowy
- no to jak jedziecie - zapytałam 
- no jasne - krzyknęli wszyscy 

                                                   ***
Nastał wieczór, razem z dziewczynami nocowałyśmy u chłopaków. Chłopakom zachciało się grilla więc go zrobiliśmy, ja z dziewczynami przygotowałyśmy jedzenie a chłopaki mieli za zadanie ustawić stoły i rozpalić grilla. 
Kiedy wszystko było już gotowe, Hazza zaczął kłaść mięso na ruszt, a reszta zajęła miejsca przy stole. Nie minęło parę minut, a Niall zaczął marudzić
- Harry dalej głodny jestem 
- to zjedz sałatkę 
- sałatką się nie najem 
- trudno

                                                     ***

- i jak smakuje wam - zapytał Hazz, siadając do stołu i krojąc kawałek mięsa, które znajdowało się na jego talerzu, później biorąc je do ust 
- mmm tego było mi trzeba - rozkoszował się blondasek 
- tak jest znakomite, kto cię nauczył tak gotować - spojrzałam na loczka 
- mama - uśmiechnął się i wziął do ust następny kawałek 
- muszę jej podziękować - powiedziałam, na co loczek się zaśmiał..... 


                                               

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz