**Jessica**
Postanowiłam że poudaję trochę że jestem na Hazze zła, położyłam się na kocu jak nigdy nic, posmarowałam nogi, ręce, brzuch kremem, ale miałam problem z plecami, pomyślałam że zrobię mu jeszcze bardziej na złość
J: Niall, mogę cie o co prosić ? - zapytałam chłopaka, a katem oka widziałam jak Hazz patrzy na mnie i jest ciekawy o co chcę po prosić blondyna
N: jasne, mów ? - spojrzał na mnie
J: posmarujesz mi plecy ? - zapytałam a wszyscy zdziwieni się na mnie spojrzeli (1D i dziewczyny), a Styles'owi oczy omal nie wypadły z orbit
N: a Harry nie może tego zrobić ?
H: no właśnie kotku nie mogę - podniósł brwi do góry
J: dobra już nie ważne, sama się posmaruje- powiedziałam i próbowałam posmarować sobie plecy
P: ej co jest, o co chodzi ? - zapytała Perrie
J: o nic po prostu pytałam Nialla czy posmaruje mi plecy, to chyba nic złego prawda ? - spojrzałam na dziewczynę
P: no wiem, ale chyba możesz po prosić o to swojego chłopaka, czyli Harr'ego, zapomniałaś o nim ?
J: dobra ja poczekam przy samochodach, na razie -schowałam krem do torby, wzięłam ręcznik i poszłam na parking, za poszukiwaniem naszego auta.
**Harry**
Dziwiło mnie Jess zachowanie, myślałem że już zapomniała, a jednak jest jeszcze zła, ale nie przejmowałem się tym bo wiedziałem że robi mi to na złość.
P: Harry o co jej chodzi ? - spytała blondynka
H: nie widzisz że ona robi to żebym był zazdrosny ? - zsunąłem okulary z nosa - nie przejmujcie się nią przejdzie jej do wieczora - zaśmiałem się
Lo: czaję, czaję - poruszał brwiami Lou, a wszyscy zaczęli się śmiać
D: tylko nie za głośno mi tam dzieciaczki - zaśmiała sie Dan
H: spokojnie, ale nawet nie wiem czy jest taka potrzeba, żeby to mówić - spoważniałem
Lo: dlaczego ?
H: hmm.. no wiesz nici z seksu- zaśmiałem się
Z: niby to czemu, chory jesteś ? - zapytał troskliwym głosem, ale przy tym również się śmiejąc
H: no wiesz te babskie sprawy, pewnie dlatego ma taki humorek - pokazałem rządek białych zębów
P: Harry wiesz ty co !
E: byś się wstydził !
H: co ?- udałem że nie wiem o co chodzi
D: no jak tak możesz mówić o swojej dziewczynie - pokiwała przecząco głową Dan
***
D: no chodźcie, bo Jess na nas czeka
H: no przecież idziemy, co ty w ciąży że taka marudna - zaśmiałem się, a Liam posłał mi złowrogie spojrzenie. Po chwili byliśmy już na parkingu, Jess siedziała obok samochodu naburmuszona, ale nie zwracałem na to najmniejszej uwagi. Wsiedliśmy do auta i wróciliśmy do domu. Od razu poszedłem pod prysznic, aby się odprężyć. Ubrałem się i wyszedłem z łazienki, Jess siedziała na łóżku i za pewne czekała aż zwolnię łazienkę. Dziewczyna nawet nie patrzała na mnie, trochę mnie to rozbawiło.
Zszedłem na dół i zrobiłem coś do jedzenia, później wziąłem talerz z kanapkami i poszedłem do salonu. Kiedy wszedłem do salonu, na kanapie siedział Liam, Louis i Dan. Ja usiadłem w fotelu, a talerz z kanapkami postawiłem na stoliku, przed sobą, wziąłem jedną kanapkę do ręki i zacząłem ją konsumować.
D: i jak z Jess, gadałeś z nią ?- zapytała a ja spojrzałem na nią
H: nie, nadal się buczy
Li: stary, to twoja dziewczyna weź z nią pogadaj
H: po co, założę się że sama się odezwie i to jeszcze dzisiaj - powiedziałem, a do salonu weszła.. Jess, usiadła na przeciw mnie, wcale na mnie nie spoglądając
D: i jak tam - zwróciła się do blondynki
J: a okej, dzięki - pokazała rządek białych zębów
D: Harry a u ciebie ? - teraz zwróciła się do mnie
H: wspaniale, a u ciebie Peazer ? - uśmiechnąłem się sztucznie
Li: ej stary, matka cię nie wychowała - skarcił mnie Payne
D: Liam spokojnie to tylko żarty - uspokoiła go Dan Li: widzisz mnie one nie bawią - mówił wysokim tonem - chodź - wstał i czekał aż dziewczyna również to zrobi, po chwili rozmyślania zrobiła to i razem poszli na piętro. Spojrzałem na Jess, której wzrok nie był skierowany w moja stronę tylko w wielki telewizor. Siedzieliśmy w ciszy tak przez kilka chwil kiedy do salonu wszedł Louis, Niall i Lisa.
N: no w końcu ktoś pomyślał o kanapkach- chłopak uśmiechnął się i wziął z talerza jedną z kanapek
L: Niall to Harr'ego, nawet się nie spytałeś czy możesz- skarciła go Lisa
H: nie spoko niech je, ja już się najadłem - westchnąłem
Lo: a wy już pogodzeni, bo razem tu sobie siedzicie - do rozmowy przyłączył się Louis
J: zasiedziałam się chyba pójdę się położyć - Jess wstała z fotela i ruszyła na piętro
H: stary ! - spojrzałem na niego
Lo: co nie można się nawet zapytać - wzruszył ramionami
**Jess**
Od razu gdy weszłam do pokoju chwyciłam piżamę i poszłam do łazienki, wzięłam prysznic i wróciłam do pokoju. Wzięłam laptopa i usiadłam na łóżku. Zalogowałam się na twitterze i zaczęłam sprawdzać twetty od znajomych.
Popisałam jeszcze ze znajomymi i wyłączyłam laptopa, odłożyłam go z powrotem na szafkę, położyłam się na łóżku i próbowałam usnąć, ale mi się to nie udawało.
***
Nadal nie mogłam usnąć, wzięłam telefon z szafki aby sprawdzić która godzina była 23:45. Co?! już - pomyślałam. Odłożyłam telefon kiedy do pokoju ktoś wszedł, wiedziałam że to Harry, no bo kto inny. Wszedł nie zapalając światła, słyszałam jak ściąga z siebie ubrania, rzuca na podłogę i po chwili kładzie się obok mnie.
***
Obudził mnie czyjś dotyk, szybko otworzyłam i zobaczyła że leżę wtulona w Harr'ego, próbowałam się od niego odsunąć tak aby go nie obudzić, ale na marne, chłopak otworzył oczy i się uśmiechnął.
J: przepraszam ja.... - odskoczyłam od niego
H: Jess dajmy sobie z tym spokój, my nie możemy tak żyć, my nie umiemy bez siebie żyć - poprawił się i złapał moją rękę, a ja spojrzałam mu w oczy
J: masz rację - opuściłam głowę na dół
H: Jess,....... kocham cię - przyciągnął mnie do siebie mocno i pocałował, ja zwinnym ruchem usiadłam na nim i zaczęłam odwzajemniać pocałunek...
---------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długo, ale byłam w górach i tak jakoś wyszło.
Była bym również wdzięczna za komentarze, motywujące do dalszego pisania. Nie zapominajcie również że można pisać je z anonima. :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz