piątek, 31 maja 2013

Rozdział 8

J: Lisa poznaj Harrego, Harry poznaj Lisę- podali sobie ręce 
H: miło mi cie poznać Lisa - uśmiechnął się i z powrotem położył się na leżaku, co my dwie zrobiłyśmy to samo. 
J: Harry nasmarujesz mi plecy - spojrzałam na chłopaka który leżał obok mnie na leżaku chłopak się tylko uśmiechnął szeroko, wstał po czym usiadł obok mnie i zaczął delikatnie masować moje plecy kremem.- dziękuje - dałam mu całusa kiedy  już skończył.
H: może ci też posmarować - Harry spojrzał na Lisę a ja na chłopaka z groźną miną 
L: nie, nie trzeba 
H: nie, no dla mnie nie mam problemu, chyba że Jessi ma coś przeciwko - spojrzał na mnie 
J: siadaj ! - rozkazałam a ten ze zdziwieniem  na twarzy zrobił to, usiadł na swoim leżaku i nadal mi się dziwnie przyglądał - no co ?!
H: nic po prostu patrzę na ciebie- wzruszył ramionami - nie mogę - nic mu nie odpowiedziałam tylko odwróciłam głowę w drugą stronę. - leżcie sobie a ja wracam do domu- gwałtownie odwróciłam głowę w stronę chłopaka, a on tylko podszedł,  nachylił się na de mną i pocałował. - bawcie się dobrze, i miło było cię poznać Lisa.
L: Mi również, do zobaczenia -krzyknęła za chłopakiem 
H: pa kochanie !- nic nie odpowiedziałam tylko wstałam i pobiegłam za chłopakiem 
J: Harry ! - krzyknęłam kiedy chłopak już miał wychodzić z domu 
H: hmm?- odwrócił się 
J: dlaczego już idziesz - podeszłam do niego i położyłam swoje dłonie na jego torsie 
H: nie chcę wam przeszkadzać- przytulił mnie - pewnie chcecie sobie porozmawiać a ja wam tylko przeszkadzam - pocałował mnie w czoło i wyszedł z domu, bardzo mnie to zdziwiło więc znowu podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję 
J: Harry proszę nie idź- pocałowałam go 
H: jeśli tak ładnie prosisz to z chęcią jeszcze zostanę 


                                                 ***

Rozmawialiśmy sobie kiedy nagle telefon Harrego zadzwonił.
H: halo ? .... jasne będziemy no na razie - rozłączył się 
J: kto dzwonił ?
H: Niall powiedział że mamy przyjechać do domu - uśmiechnął się 
L: no to ja już lecę  - dziewczyna wstała z leżaka - Pa - pożegnała się i ruszyła w stronę wyjścia
H: poczekaj !- krzyknął Hazza
L: na co ?- zdziwiła się tak samo jak ja 
H: idziesz z nami 
L: nie chce robić zamieszania  
H: jakie zamieszanie, dziewczyno chłopaki się ucieszą jak cie poznają 
L: no okej to ja idę do domu się przebrać i zaraz wracam 
H: no tylko szybko ! - krzyknął i usadowił się na moim leżaku - mamy chwilę dla siebie - uśmiechnął się szeroko i zaczął mnie całować ale ja go odepchnęłam 
J: kochanie, nie mamy - uśmiechnęłam się po czym wstałam ze leżaka i szłam w stronę domu nagle Harry podbiegł do mnie i przewiesił przez ramię biłam go pięściami po plecach ale on nie dawał za wygraną, niósł mnie tak chwilę i po chwili odstawił na ziemię rozejrzałam się i zobaczyłem że jesteśmy u mnie w pokoju. Chłopak zamknął drzwi na kluć a później schował do kieszeni.
J: Harry co ty...- nie dokończyłam bo chłopak wbił się w moje usta - Harry proszę nie dzisiaj - oderwałam się od niego 
H: ale dlaczego ?- posmutniał 
J: zrobimy to ale nie dzisiaj dobrze - zmusiłam go żeby spojrzał mi  w oczy- dobrze ?- nic nie powiedział tylko pokiwał twierdząco głowa  i usiadł na łóżku, a ja nie zwracając  już na to najmniejszej uwagi poszłam się przebrać. 


                                                 ***

Otworzył nam drzwi Zayn.
Z: o cześć wam - przytulił mnie i Hazzę miał przytulić Lisę ale się zdziwił  bo jej jeszcze nie zna - Harry jak ty to robisz że codziennie przyprowadzasz takie ładne dziewczyny, których o dziwo nigdy nie znam co ?- zaśmiał się 
H: Zayn poznaj  Lisę, Lisa poznaj Zayna 
L: miło cie poznać - posłała mu uśmiech 
Z: mi również - zaśmiał się 
N: Boże ! Zayn co tam tak długo robisz, gości na ślub witasz -  nagle do korytarza wleciał Niall - o to wy... i..- spojrzał na Lisę która widać  było spodobała mu się  
L: Lisa - dziewczyna wyciągnęła w jego stronę rękę a chłopak ją uścisnął
N: ładne imię - uśmiechnął się szeroko - może pokazać ci dom 
L: chętnie - uśmiechnęła się i zaraz z Niallem zniknęli nam z pola widzenia a my poszliśmy do salonu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz